Aktualności
07.03.2022

Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Nysie

Indykpol AZS Olsztyn niespodziewanie przegrał na wyjeździe 1:3 (25:23, 21:25, 21:25, 16:25) ze Stalą Nysa i wciąż zajmuje piątą pozycję w tabeli PlusLigi. Akademicy mogą jednak niebawem stracić to miejsce. Już w sobotę o kolejne punkty powalczą z Mistrzem Polski - Jastrzębskim Węglem.

 

Drużyna z Kortowa wróciła do ligowej rywalizacji po dwutygodniowej przerwie. A ponieważ w poprzednich spotkaniach spisywała się bardzo dobrze, trener Javier Weber nie eksperymentował i postawił ponowanie na sprawdzony skład. Od pierwszej minuty zagrali więc: Jan Firlej, Karol Butryn, Mateusz Poręba, Taylor Averill, Robbert Andringa, Torey DeFalco i Jędrzej Gruszczyński.

Choć gospodarze zajmują ostatnie miejsce w tabeli, walczyli z akademikami jak równy z równym. A momentami prezentowali nawet dużo wyższą jakość.  W pierwszej partii Indykpol odskoczył dopiero w samej końcówce i wygrał minimalnie 25:23. W drugiej Stal zbudowała sobie pięciopunktową przewagę (17:12) i nie dała się dogonić. Bardzo dobrze spisywali się zwłaszcza Zouheir El Graoui i Wassim Ben Tara. W grze olsztynian zawodziło natomiast przyjęcie. Popełniali też proste błędy, dlatego przegrali 21:25.

Lepiej weszli w trzeciego seta. Zaczęli go od prowadzenia 6:3. I gdy wydawało się, że będą kontrolowali w kolejnych minutach wydarzenia na parkiecie, znów zaczęli się mylić. Drużyna prowadzona przez Daniela Plińskiego wyrównała (13:13). Trener Weber postanowił wprowadzić w miejsce Robberta Andringi albańskiego przyjmującego Rediego Bakiriego. Ale i to na niewiele się zdało... Stal znów była górą. Wygrała ponownie 25:21.

To przybiło olsztyński zespół. W czwartej partii nadal grał bardzo słabo. Nie pomogły też kolejne zmiany. A gospodarze konsekwentnie dążyli do swojego celu. Budowli przewagę i zwyciężyli 25:16 a w całym spotkaniu 3:1. Była to dopiero trzecia wygrana Stali w tym sezonie...

"Czuję złość. Ale byliśmy trochę bezradni na boisku. Źle weszliśmy w to spotkanie i pozwoliliśmy rozkręcić się Nysie. Wyglądali lepiej i bardziej chcieli..." - podsumował rozgrywający Indykpolu AZS Olsztyn Jan Firlej. "I sportowo i mentalnie nie podołaliśmy dzisiaj. Zasłużenie dostaliśmy po głowie. Mam nadzieję, że ten zimny prysznic jednak dobrze nam zrobi."

Mateusz Lewandowski po spotkaniu rozmawiał także z trenerem Javierem Weberem.

W najbliższej kolejce Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się na wyjeździe z Mistrzem Polski i wiceliderem tabeli PlusLigi - Jastrzębskim Węglem. Na transmisję tego spotkania zapraszamy już w sobotę 12 marca o 14:45.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: