Konrad Bukowiecki nie będzie dobrze wspominał tegorocznych lekkoatletycznych Halowych Mistrzostw Polski. W Toruniu w konkursie pchnięcia kulą zajął dopiero trzecie miejsce. Przegrał nie tylko z Michałem Haratykiem, ale też z Jakubem Szyszkowskim. Nie udało mu się także wypełnić minimum na Halowe Mistrzostwa Europy...
Mało kto spodziewał się, że Bukowiecki będzie w stanie powalczyć o złoty medal tegorocznych Mistrzostw Polski. Michał Haratyk w tym sezonie jest w znakomitej formie. A Konrad wraca dopiero do niej po kontuzji pleców, której doznał w styczniu.
Jednak kulomiot klubu AZS UWM Olsztyn w ostatnich tygodniach regularnie osiągał odległości ponad 20-metrowe. Tymczasem w niedzielnym konkursie w Toruniu w najlepszej swojej próbie pchnął zaledwie... 19 metrów i 77 centymetrów. Dlatego przegrał nie tylko z Haratykiem (20,77), ale też z Jakubem Szyszkowskim (20,45).
"Wiem, że byłem przygotowany na dużo dalsze odległości. Złoty medal też nie był poza moim zasięgiem. Najbardziej boli wynik. Zawiodłem sam siebie..." - mówił na antenie Radia UWM FM Konrad Bukowiecki.
Z Konradem Bukowieckim rozmawiał Piotr Szauer. Posłuchajcie!
Bukowiecki nie osiągnął wymaganego minimum na Halowe Mistrzostwa Europy. Musi teraz liczyć, że do zawodów (które w marcu odbędą się również w Toruniu) zgłosi go Polski Związek Lekkiej Atletyki. Tylko czy z taką dyspozycją ma tam szasnę powalczyć o finał?