Aktualności
13.02.2021

Skra odczarowała Uranię...

Po wyrównanym i emocjonującym spotkaniu Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Hali Urania 0-3 (23-25, 38-40, 16-25) z PGE Skrą Bełchatów i wciąż musi martwić się o wyniki pozostałych drużyn walczących o awans do fazy play-off PlusLigi. Akademicy nadal zajmują jednak ósme miejsce w tabeli.

Trener Daniel Castellani docenił dobrą postawę Rubena Schotta w poprzednim wygranym spotkaniu z GKS-em Katowice. I to niemiecki przyjmujący pojawił się na parkiecie w miejsce kapitana Robberta Andringi od pierwszej minuty meczu z PGE Skrą Bełchatów. A towarzyszyli mu pewniacy w wyjściowym składzie: Jędrzej Gruszczyński, Przemysław Stępień, Wojciech Żaliński, Damian Schulz, Mateusz Poręba oraz Dima Teryomenko.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Przez dłuższy czas żadna z drużyn nie była w stanie zbudować swojej zdecydowanej przewagi. Raz prowadzili goście, raz gospodarze. Dopiero w końcówce Skra odskoczyła od stanu 16-15 dla akademików do 22-17 dla siebie. Choć akademicy wybronili trzy piłki setowe (od 24-20 do 24-23), bełchatowianie zwyciężyli 25-23. Zespół z Kortowa zawodził głównie w ataku. W pozostałych elementach gry - przynajmniej na papierze - nie był gorszy od rywali.

Trzeba było zatem szukać zmian. I w drugiej partii w miejsce Wojciecha Żalińskiego pojawił się Robbert Andringa. To przyniosło efekt, bo olsztynianie zaczęli dominować. Prowadzili kolejno 6-3, 11-7 i 13-8. Podopieczni Michał Mieszko Gogola odrobili jednak straty (od 15-10 do 15-15). Co najgrosze - przez niewymuszone błędy siatkarzy Indykpolu w ataku. Damian Schulz i Mateusz Poręba pięć kolejnych piłek posłali w aut... A potem zacięli się także ich koledzy. Tak silna ekipa jak Skra potrafi wykorzystać słabość rywala. I tak właśnie było. Goście szybko odskoczyli na 21-18. Ale akademicy obudzili się w końcówce. Doprowadzili do remisu w ostatniej chwili (od 20-23 do 23-23) a po kilku wybronionych piłkach setowych sami mieli szansę na zwycięstwo. Niestety nie wykorzystali jej. W bardzo długiej drugiej partii górą znów byli rywale (40-38).

To podcięło skrzydła podopiecznym Daniela Castellaniego. Ostatniego seta przegrali już zdecydowanie 16-25. Brakowało w nim emocji i walki. Skrę do zwycięstwa poprowadzili najskuteczniejsi na parkiecie: Taylor Sander (19 punktów i statuetka MVP), Milad Ebadipour (15) i Norbert Huber (11). Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył natomiast Damian Schulz (19).

"Drugi set powinien zakończyć się inaczej. Wszystko było w naszych rękach. Cztery błędy sprawiły, że przegraliśmy. W jego końcówce chłopaki z Bełchatowa mieli więcej szczęścia" - podsumował Damian Schulz. "Mecz mógł się podobać kibicom. I mam nadzieję, że następne będą lepsze."

Mateusz Lewandowski rozmawiał także z Mateuszem Porębą. Posłuchajcie!

"Walka była niesamowita. Szkoda, że ani jednego seta nie udało nam się wygrać" - mówił libero akademików Jędrzej Gruszczyński.

A jak mecz ocenił trener PGE Skry Bełchatów Michał Mieszko Gogol? Ze szkoleniowcem rozmawiał Wojtek Miśkiewicz. Posłuchajcie!

Indykpol AZS Olsztyn wciąż zajmuje ósme miejsce w tabeli PlusLigi. Teraz akademików czeka dwutygodniowa przerwa. Ostatnie dwa spotkania rundy zasadniczej rozegrają 27 lutego (na wyjeździe z GKS-em Katowice) i 8 marca (w hali Urania z Asseco Resovią Rzeszów). Te mecze zadecydują o tym, czy drużyna z Kortowa awansuje do fazy play-off.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: