Nowy trener Stomilu zapowiada niespodzianki w składzie

Będą zmiany w składzie Stomilu Olsztyn już w pierwszych spotkaniach pod wodzą nowego trenera. Adam Majewski zapowiada także, że "Duma Warmii" na prezentować bardziej ofensywny styl gry, co przyniesie drużynie zwycięstwa i awans w tabeli. Pierwszy test w sobotę z Chojniczanką Chojnice.

Foto: Kacper Kirklewski

Adam Majewski z nową drużyną pracuje od środy 10 czerwca. Czy w 3 dni udało mu się zmienić styl gry Stomilu? "To mało czasu, ale wykonaliśmy dużą pracę z całym sztabem szkoleniowym. Myślę, że zawodnicy wiedzą dokładnie, jak mają grać. Oczywiście z czasem będzie to wyglądało jeszcze lepiej. Ale jesteśmy przygotowani i mam nadzieję, że moja praca w tym klubie zacznie się w bardzo pozytywny sposób - zwycięstwem" - mówił nowy trener "Dumy Warmii".

W spotkaniu z Chojniczanką Chojnice nie zagra na pewno Jakub Mosakowski, który pauzuje za kartki. Do zdrowia wraca także Artur Siemaszko. Zmian w wyjściowym składzie będzie jednak więcej. "Chciałbym przede wszystkim zmienić styl gry - na bardziej ofensywny. Żeby wykorzystać potencjał chłopaków. Będą niespodzianki - nie tylko w pierwszym składzie ale być może również w trakcie spotkania. Myślę, że większy nacisk położymy na grę ofensywną. Do tej pory gra defensywna, determinacja i agresywność wyglądały bardzo dobrze. Dołożymy ten drugi element i dzięki temu podniesiemy poziom zespołu. Będzie większa przyjemność z gry i najważniejsze żeby przełożyło sie to na zdobycz punktową."

Mecz z Chojniczanką Chojnice już w sobotę 13 czerwca o 17:00 na stadionie przy ul. Piłsudskiego w Olsztynie.

A jak pierwsze dni pracy z nowym trenerem ocenia napastnik Szymon Sobczak? "Czas, który mieliśmy, wykorzystaliśmy bardzo dobrze. Ale w piłce wszystko weryfikuje boisko. Więc czekamy z niecierpliwością na sobotnie spotkanie. Drużyna jest bardzo dobrze nastawiona. Uważam, że najważniejsze było to, żeby zmienić detale. Nie przegrywaliśmy walecznością. Wierzę, że te detale w grze ofensywnej zadecyduja o tym, że będziemy lepszym zespołem" - mówił Szymon Sobczak.