Aktualności
21.07.2020

Król: Chcę słyszeć, że się sprzedałem

Jego ostatnia płyta "Nieumiarkowania" została świetnie przyjęta przez słuchaczy i krytyków muzycznych. Błażej Król przyznaje, że pracuje już nad kolejnym albumem. Jeszcze w tym roku przedstawi jego zapowiedź. O czym opowiadał nam przy okazji kolejnej koncertowej wizyty w Olsztynie.

Koncertami w Sopocie i Olsztynie Król wrócił po kilku miesiącach do spotkań z publicznością. W czasie domowej izolacji także grał, ale... w domu (z żona Iwoną Król) - np. w ramach akcji Męskiego Grania. Czy brakowało mu bezpośredniego kontaktu z fanami i ze sceną? "O dziwo fakt, że nie mogłem odbierać tego feedback'u od słuchacza, odbiorcy pod sceną, inaczej sobie rekompensowałem. I stwierdziłem nagle, że nie jest to dla mnie najważniejsza i priorytetowa rzecz. Znajdywałem ujście dla emocji w różnoraki sposób. Natomiast w momencie, kiedy zagraliśmy pierwszy koncert po tych dokładnie 165 dniach od ostatniego występu (Janek - nasz basista - to policzył), stwierdziliśmy, że brakowało nam tego. Jednak granie dla żywego widza to jest niezapomniana chwila i przeżycie."

A czego nauczył się Król w czasie pandemii? "Wydaje mi się, że nie był to czas zmarnowany. Nie nudziliśmy się z Iwoną. Nie wymyślaliśmy żadnych nowych rzeczy. Robiliśmy te same rzeczy, ale chyba więcej czasu im poświęcaliśmy."

Król przyznaje, że ma już gotowe piosenki na kolejną płytę. Nie prezentuje ich jeszcze na koncertach, ale w domowym zaciszu planuje premierę pierwszego singla - już po wakacjach. Czego możemy spodziewać się po kolejnym krążku? "Chcę słyszeć, że się sprzedałem. Chcę słyszeć, że jestem muzykiem komercyjnym. Chcę być grany wszędzie - czy to w alternatywnych stacjach radiowych słuchanych przez trzy osoby czy też na listach przebojów, które nie są moimi ulubionymi, ale słucha ich bardzo dużo osób. Chcę żeby moja muzyka trafiała wszędzie. I wydaje mi się, że taki będzie nowy materiał. To będą dobre piosenki z dobrymi melodiami i dobrymi tekstami. Na pewno to cały czas będzie muzyka rozrywkowa, bo gdzieś tam w tę jaśniejszą stronę idę. Nie muszę już i nie mam potrzeby chować się za jakąś sztuczną melancholią i sztucznym patosem. Chcę się po prostu dobrze bawić z przyjaciółmi i pokazywać tę muzykę. Żeby sprawiać więcej dobra niż zła."

Z Błażejem Królem spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Błażej Król wspólnie z Darią Zawiałow i Igorem Walaszkiem (Igo) wykonuje tegoroczną piosenkę promującą Męskie Granie. Jak podkreśla - tworząc numer i współpracując z Olkiem Świerkotem zależało im na tym, by różnił się od poprzednich.

"Od pierwszego riffu, pierwszego uderzenia stopy, werbla - wszystko zrobiliśmy razem. Chcieliśmy uciec od tej rockowości. Słuchacz Męskiego Grania jest dla mnie takim depeche'owcem. Nie lubi nowości, nie lubi jak mu się coś zmienia. Nie lubi kiedy sącząc ulubiony napój nie może zaśpiewać: ooooo. A ja nie lubię festyniarstwa. I chcieliśmy z Darią, Igo i Olkiem oraz całą ekipą Męskiego Grania zrobić coś, co będzie dobrą piosenką popową. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się to zrobić inaczej. I szalenie podoba mi się to, że trafiłem do tego tria. Polubiliśmy się. Miło spędzamy czas i mam bardzo dużą przyjemność i statysfakcję z przebywania z nimi. Jest muzyka, bardzo dużo prób i dużo do nauczenia, wyprodukowania. Ale jest to czas miło spędzony."

Przyjaciele - stań się jednym z nich: