Aktualności
02.03.2020

Piotr Bukartyk nagrywa płytę o wartościach

"To będzie bardzo chrześcijańska płyta. Będą tam piosenki o wartościach, w których mówię o tym, co według mnie jest ważne, na przykład o rodzinie. Będzie o smutnych i trudnych sprawach, ale nie będzie pozbawiała nadziei" - mówił o swoim kolejnym albumie "Być może to wszystko" w studiu Radia UWM FM Piotr Bukartyk.

Piotr Bukartyk swój ostatni album wydał w 2017 roku. Wtedy zresztą ukazały się aż dwie płyty śpiewającego autora - "O zgubnym wpływie wyższych uczuć" oraz "Ja, wolny człowiek (Z czwartku na piątek Vol. 2)". Na kolejną będziemy musieli poczekać do jesieni. "Postanowiliśmy pozbierać na spokojnie piosenki" - podkreśla gitarzysta Krzysztof Kawałko, odpowiedzialny za brzmienie utworów Bukartyka.

Pierwszym singlem zapowiadającym krążek jest "Brudna miłość". Teledysk do utworu wyreżyserował Wojciech Smarzowski, a opowiada on o wykorzystywaniu dzieci przez księży. "Miałem głębokie przeświadczenie, że muszę się wypowiedzieć na ten temat. Powiem więcej - dwie piosenki na ten temat znajdą się na płycie. Spotkaliśmy się z Wojtkiem podczas Pol'and'Rocka. Posłuchał tego i bardzo szybko odtrzymałem zwrotną informację, że numer na niego podziałał. Chciał zrobić taki obrazek. A obsada mnie w jednej z głównych ról też była dla mnie wyzwaniem. Nie było mi najlżeć wcielić się w tę rolę" - przyznaje Piotr Bukartyk. "Dwie zaprzyjaźnione osoby odezwały się do mnie po obejrzeniu klipu. Jurek Owsiak powiedział: Nie mogę teraz na Ciebie patrzeć. Nie przestaję myśleć o tej piosence i za cholerę sobie drugi raz tego filmu nie puszczę. Jesteś jakimś dziwnym zbokiem... Zrobiło to wrażenie na koledze, czyli dobrze poprowadził mnie Wojtek i obsadził w roli."

A jakiej tematyki dotyczą pozostałe piosenki, które znajdą się na nowym albumie? "To będzie bardzo chrześcijańska płyta. To będzie płyta o wartościach. Będą tam piosenki, w których mówię o tym, co według mnie jest ważne, do czego dochodziłem przez 56 lat (bo tyle mam). Na przykład o rodzinie. Jestem na takim etapie życia i uważam, że to jest pozytywne. Będzie o smutnych i trudnych sprawach, ale nie będzie pozbawiała nadziei. Mimo tytułu, który może sugerować jakieś ostateczne rozwiązania" - zdradza autor. "Płyta będzie się składała z opowieści o życiu - o babie, chłopie, dziecku, sklepowej, proboszczu... o tym, co widzać, jak się wyjdzie przed dom."

A czego możemy spodziewać się muzycznie? "Jeszcze szukamy tego koloru i brzmienia. Będą chórki. Będziemy też próbować takich rzeczy jak kwartety smyczkowe, ale w taki sposób, żeby to służyło piosenkom, było wtopione w utwory i nie naruszyło ich treści" - odpowiada Krzysztof Kawałko. "Może nie będzie na niej mocnych rockowych utworów. Singiel jest najmocniejszym i najdynamiczniejszym na płycie. Będziemy jeszcze eksperymentować z brzmieniem. Ale na tej płycie będzie dużo ballad i utworów umiarkowanych. Będzie kilka naprawdę ładnych melodii. Takie bliskie, ciepłe elektryczne granie. Nie ukrywamy, że lubimy wracać do brzmień z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Ta muzyka teraz wróciła. I ta płyta będzie taka, ale też nie będzie pozbawiona brzmień pochodzących z syntezatorów."

Z Piotrem Bukartykiem i Krzysztofem Kawałko spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście - koniecznie obejrzyjcie klip do piosenki "Brudna Miłość" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego zapowiadającej album "Być Może to Wszystko". Krążek ukaże się 9 października 2020 roku.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: