Aktualności
26.05.2024

Artur Rojek: Muszę się czuć zaskoczony tym, co robię

Artur Rojek na scenie 63. Kortowiady zaśpiewał piosenki ze swoich solowych albumów, ale też przeboje grupy Myslovitz. Przed juwenaliowym koncertem Piotr Szauer rozmawiał z nim m.in. o fenomenie "Miłości w czasach popkultury", pracy nad nową płytą oraz kolejnej edycji OFF Festivalu.

Solowa dyskografia Rojka obejmuje dwa albumy: "Składam się z ciągłych powtórzeń" (2014) oraz "Kundel" (2020). Kilka miesięcy temu ukazał się jego nowy singiel. Ale - jak podkreśla wokalista - piosenka "Odrobinę więcej" nie jest zapowiedzią trzeciego wydawnictwa.

"To wycinek pewnego większego materiału, który zrobiłem wcześniej. Ale finalnie nie zdecydowałem się go wydać. Pracuję teraz nad czymś zupełnie nowym, co nie ma nic wspólnego z tym, co przymiosł tamten singiel. Kiedy się możemy spodziewać płyty? Chciałbym, żeby było to jak najszybciej. Ale ten proces zwykle jest nieprzewidywalny. Możesz zakładać, że zajmie ci to pół roku albo rok, a potem okazuje się, że zajmuje ci to więcej. Więc trudno mi powiedzieć" - mówi Artur Rojek.

Artysta zdradził nam natomiast, że album będzie różnił się od jego poprzednich dwóch solowych krążków. "Staram się, żeby każda płyta była inna. I ta też będzie inna. Z mojej natury wynika, że sam muszę się czuć zaskoczony tym, co robię. I im bardziej jest to inne, dla mnie zaskakujące, dla mnie ciekawe i odbiegające od tego, co robiłem wcześniej, tym bardziej w to wchodzę i tym bardziej ta praca mnie cieszy" - tłumaczy.

W tym roku podczas gali Fryderyków największym przebojem 30-lecia okrzyknięto piosenkę "Długość dźwięku samotności". Właśnie mija 25 lat od daty premiery kultowego krążka Myslovitz - "Miłość w czasach popkultury". Jak Artur Rojek wspomina tamten czas? "Mieliśmy bardzo dużo super momentów. I mam wiele sentymentu do tego czasu. Myślę, że to był jeden z fajniejszych momentów i kluczowych dla funkcjonowania zespołu Myslovitz. Bo pierwsza płyta wyszła w 1995 roku. Potem kolejne i zespół był na jakimś takim rozdrożu. Z jednej strony był znany. Z drugiej - nie miał jakiegoś takiego ultra przeboju, który by go poniósł do przodu. Gdy ukazała się płyta Miłość w czasach popkultury okazało się, że udało nam się sklecić tam kilka takich piosenek, które były przebojem. I od tego momentu wszystko... wybuchło! Aczkolwiek w tamtym czasie nie spodziewałem się, że piosenka Długość dźwięku samotności (która była takim koniem pociągowym dla tego albumu), po tylu latach nadal będzie działała. To super!"

Z Arturem Rojkiem spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Korzystając z okazji, Artura Rojka zapytaliśmy także o kolejną edycję OFF Festivalu, który w dniach 2-4 sierpnia w Katowicach. "Na ten festiwal przyjeżdża się po różne rzeczy. Jedni przyjeżdżają po to, żeby odkrywać. Inni przyjeżdżają po to, żeby posłuchać kogoś konkretnego. Wiadomo, że w tej pierwszej linijce headlinerów występują w tym roku: Grace Jones, The Blaze, Future Islands, Sevdaliza, Baxter Dury. Jest także wiele zespołów, które czekają na odkrycie i takich, które zagrają pierwszy raz w Polsce (jak np. Bar Italia).  To blisko setka koncertów. Jeżeli chcesz przyjechać w miejsce, w którym z każdego kąta dociera do ciebie coś ciekawego - to jest festiwal dla Ciebie!".

Przyjaciele - stań się jednym z nich: