Aktualności
16.10.2022

Powiew Ameryki na Podzamczu

To był piękny wieczór. Rasowy, amerykański rock'n'roll ponownie wybrzmiał w kameralnej przestrzeni przy olsztyńskim zamku. Po 5 latach do Galerii Sowa powrócił The Steepwater Band, by zainaugurować tu swoją długą trasę koncertową po Europie. Jeff Massey, frontman zespołu, odpowiedział nam po koncercie na kilka nurtujących pytań...

Przede wszystkim na to nasuwające się od początku: dlaczego zespół z Chicago przyjeżdża grać w Olsztynie? Pociągnięty za język, przyznaje że ma spore związki z naszym krajem. "Moja żona ma tu trochę rodziny - w Olsztynie i Poznaniu. Pochodzi z Chicago, ale w tym mieście jest dużo Polaków. Kiedyś przyjechaliśmy pozwiedzać Polskę jako turyści, ale wtedy akurat nie musiałem grać. Kochamy ten kraj. Jest mnóstwo powodów, by tu przyjeżdżać" - mówi Jeff Massey, wokalista i gitarzysta zespołu.

Od czasu ostatniej wizyty w Olsztynie ukazały się dwie nowe płyty. Pandemiczny okres, choć trudny - ze względu na brak możliwości koncertowania - został przez nich spędzony pracowicie. "To był depresyjny czas, bo nie mogliśmy grać. Przez 16 miesięcy nie zagraliśmy koncertu (...). Mnóstwo kapel nie chciało wydawać albumów, skoro nie mogli ruszyć w trasę. Mój punkt widzenia był inny. Jeśli ludzie siedzą w domu, niech sobie tej płyty posłuchają. Jeśli nie zagramy jej na żywo, zagrajmy ją żywym [ludziom]" - mówi o wydanej w kwietniu 2020 roku płycie Turn of The Wheel. Towarzyszy jej wydany wiosną 2022 roku album Re-Turn of The Wheel. "To nie były jakieś odrzuty, czy resztki. To zupełnie nowe kompozycje, ale chcieliśmy, by miały jakiś związek z poprzednią, której nie mogliśmy zagrać na żywo".

A granie na żywo jest prawdziwym żywiołem The Steepwater Band, który rocznie potrafi dać nawet 140 występów na całym świecie. Po powrocie do Stanów muzycy nie zwalniają tempa. "W lutym popłyniemy w rejs na festiwalu Rock Legends Cruise. Będziemy grać na statku. Zagra tam też Walter Trout, Devon Allman, Lou Gramm i Deep Purple. Potem wylądujemy na Bahamach. Zapowiada się świetnie!"

Jak wygląda kondycja rock'n'rolla z perspektywa Amerykanina? Które kapele warto mieć na uwadze? Dlaczego Tod Bowers, basista i jeden z założycieli zespołu, zdecydował się odejść? I jakim cudem dostrzegł ich Marc Ford, gitarzysta wielce zasłużonej dla amerykańskiego rocka formacji The Black Crowes? O tym i wielu innych rzeczach opowiadał Jeff Massey, wokalista i gitarzysta The Steepwater Band. Rozmawiał z nim Karol Kotański. Posłuchajcie!

 

Przyjaciele - stań się jednym z nich: