Aktualności
18.11.2020

Co za przełamanie! Indykpol AZS Olsztyn zmiótł z parkietu MKS Będzin

Indykpol AZS Olsztyn wygrał w Hali Urania 3-0 (25-18, 25-18, 25-7) z MKS-em Będzin i zakończył serię dwóch kolejnych porażek w PlusLidze. To był mecz na jaki czekali wszyscy - kibice, trenerzy a przede wszystkim sami siatkarze z Kortowa. Akademicy awansowali na jedenaste miejsce w tabeli.

Akademicy przegrali dwa poprzednie mecze w PlusLidze. Ale to głównie wina trudnego i mozolnego powrotu do dyspozycji sprzed kwarantanny. Po trzech tygodniach izolacji bardzo słabo wypadli w domowym spotkaniu z Cuprum Lubin. Przegrali 0-3. Natomiast kilka dni później w Rzeszowie widać było, że ich forma idzie w górę. Choć to Asseco Resovia zgarnęła komplet punktów (3-1), w grze podopiecznych Daniela Castellaniego coś drgnęło.

Idealną okazją do przełamania był środowy pojedynek z sąsiadem w tabeli - MKS-em Będzin. I już od pierwszego seta w Hali Urania widać było, kto jest lepszy. Bardzo dobrze funcjonowało przyjęcie gospodarzy. Popełaniali też niewiele błędów w ataku. A gdy dorzucili do tego skuteczną grę blokiem - goście pękli. O ile w pierwszych dwóch partiach starali się dotrzymać kroku kortowskiej drużynie (która dwukrotnie wygrywała 25-18), w trzeciej... kompletnie się rozsypali. Wynik 25-7 na tym szczeblu rozgrywek zdarza się niezwykle rzadko.

Pierwszoplanową postacią tego spotkania był zdecydowanie Wojciech Żaliński. Zdobył 17 punktów i to do niego trafiła statuetka MVP. "Czuję się przeszczęśliwy. Już przed meczem powiedziałem, że chcę w końcu zagrać dobry mecz w Uranii - żebyśmy jako zespół wygrali zdecydowanie. I dzisiaj taki mecz zagraliśmy. Od początku do końca mieliśmy nad nim pełną kontrolę" - podsumował przyjmujący akademików.

Z bardzo dobrej strony pokazał się także drugi przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn - Ruben Schott. Rozmawiał z nim Mateusz Lewandowski. Posłuchajcie!

W końcu przyzwoicie ze swoich obowiązków w ataku wywiązywał się także Damian Schulz. Na swoim koncie zapisał 11 punktów. "Od samego początku chcieliśmy być bardzo agresywni w każdym elemencie gry, żeby nie dać się rozkręcić chłopakom z Będzina. I tak było. Mieliśmy bardzo dobre przyjęcie. Ryzykowaliśmy i graliśmy mądrze. To przyniosło wynik."

Wojtek Miśkiewicz rozmawiał także z rozgrywającym kortowskiej drużyny - Przemysławem Stępniem. Posłuchajcie!

Dzięki zwycięstwu Indykpol AZS Olsztyn awansował na jedenaste miejsce w tabeli. W najbliższą niedzielę 22 listopada ponownie w Hali Urania zmierzy się z Cerradem Enea Czarnymi Radom. Transmisja spotkania oczywiśćie na antenie Radia UWM FM.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: