Aktualności
07.03.2020

Indykpol nie wykorzystał szansy. Mistrz Polski lepszy w Hali Urania

Indykpol AZS Olsztyn nie wykorzystał okazji na pokonanie zmęczonego daleką podróżą do Rosji Mistrza Polski. Akademicy przegrali w Hali Urania 1:3 (19:25, 23:25, 27:25, 17:25) z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle i zajmują obecnie dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. Na szczęście potknęły się też inne drużyny walczące o awans do fazy play-off.

Foto: Grzegorz Czykwin

Pierwsza partia spotkania była niezwykle wyrównana. Akademicy postawili się Mistrzom Polski od pierwszych minut. Choć trzeba też podreślić, że kędzierzynianie do Olsztyna dotarli wprost z Kemerowa, gdzie kilka dni wcześniej rozegrali pięciosetowy bój z Kuzbassem w Lidze Mistrzów. W Rosji wygrali 3:2. W kontekście czekającego ich rewanżu na własnym parkiecie, musieli oszczędzać siły. Jednak nie odpuścili starcia z Indykpolem. W decydującym momencie pierwszego seta przycisnęli, z czym zupełnie nie poradzili sobie gospodarze. Akademicy przegrali wyraźnie 19:25 tracąc sześć kolejnych punktów od stanu 19:19.

Daniel Castellani nie zdecydował się wpuścić do gry od początku meczu Wojciecha Żalińskiego. Czołowy zawodnik kortowskiej drużyny wraca do pełni sił po urazie, którego nabawił się w poprzednim meczu PlusLigi z MKS-em Będzin. Jego zastępca - Mateusz Mika - nie jest ani równie skuteczny w ataku, ani tak samo pewny w przyjęciu. Nie daje więc tyle samo jakości ekipie z UWM. Ta jednak bardzo dobrze zaczęła drugiego seta. wypracowując sobie trzypunktowe prowadzenie (8:5). Niestety szybko je roztrwoniła, ponownie tracąc punkty w jednym ustawieniu (10:13). Argentyński trener w miejsce słabo spisującego się tego dnia Jana Hadravy był zmuszony do zmiany i... wprowadzenia do ataku Żalińskiego. A ten przywitał się z kibicami asem serwisowym. Wróciła jakość gry i akademicy wyrównali (18:18). Jednak w wyrównanej końcówce ponownie górą byli goście (25:23).

Podobnie jak w pierwszej i drugiej, także i w trzeciej partii gospodarze mieli szanse na przełamanie utytułowanej drużyny. Choć przez większą jej część prowadziła ZAKSA, to Indykpol w końcówce zachował więcej zimnej krwi i wygrał 27:25 dając kibicom nadzieję na ligowe punkty. Goście jednak szybko wybili z głowy olsztynianom marzenia o tie-breaku. Już na początku czwartego seta prowadzili... 13:3. Jasnym stało się, że nie oddadzą zwycięstwa. Wygrali zdecydowanie 25:17 i całe spotkanie 3:1.

Statuetą MVP uhonorowano Benjamina Toniuttiego. Najwięcej punktów dla akademików zdobyli: Wojciech Żaliński (20), Robbert Andringa (12) i Seyed Mousavi (12).

Indykpol AZS Olsztyn – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 23:25, 27:25, 17:25)

Indykpol AZS: Woicki, Seyed (12), Poręba (3), Mika (8), Andringa (12), Hadrava (4), Żurek (libero) oraz Kowalski, Żaliński (20), Sokołowski

Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti (1), Wiśniewski (6), Rejno (8), Łukasik (17), Parodi (7), Baroti (15), Zatorski (libero) oraz Stępień (1), Śliwka (5), Warda (2), Semeniuk (6), Grygiel, Banach (libero)

MVP: Benjamin Toniutti

Indykpol AZS Olsztyn nie wykorzystał zatem szansy na dogonienie rywali, z którymi walczy bezpośrenio o awans fazy play-off. Swoje spotkania przegrały Cerrad Enea Czarni Radom (2:3 z PGE Skrą Bełchatów) oraz Ślepsk Suwałki (0:3 z Visłą Bydgoszcz). Akademicy zajmują w tabeli PlusLigi dziewiąte miejsce. W najbliższej kolejce (w środę 11 marca o 17:30) na wyjeździe zmierzą się z Cerradem Enea Czarnymi Radom.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: