Aktualności
21.02.2020

Karol Jabłoński: Cieszę się, że nadal jestem w stanie się ścigać

W tegorocznych bojerowych Mistrzostwach Świata wywalczył swój piąty srebrny medal. Wcześniej dwunastokrotnie cieszył się już ze złota czempionatu. I wciąż formy a przede wszystkim doświadczenia mogą pozazdrościć mu dużo młodsi koledzy. Karol Jabłoński był gościem Magazynu Sportowego Radia UWM FM.

Tegoroczne bojerowe Mistrzostwa Świata odbyły się w dniach 10-13 lutego na jeziorze Orsasjoen w Szwecji. Choć tak naprawdę rywalizacja możliwa była jednynie przez dwa pierwsze dni imprezy. Rozegrano 4 wyścigi. Kolejne zostały odwołane, ponieważ wiał zbyt słaby wiatr. 

Najrówniejszy w stawce był Łukasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki). Drugie miejsce zajął dwunastokrotny mistrz świata Karol Jabłoński (OKŻ Olsztyn). Wygrał drugi, trzeci i czwarty wyścig, ale w pierwszym był dopiero 26. "Te trzy wygrane wyścigi pogazały, że nadal jestem w stanie wygrywać z moimi młodszymi kolegami i rówieśnikami. Ja miałem rok przerwy w startach i to drugie miejsce uważam za wielki sukces. Naturalalnie to 26. miejsce w pierwszym wyścigu można uznać za wpadkę - tam akurat się wydarzyło sporo rzeczy na które nie miałem wpływu" - mówił w studiu Radia UWM FM. Gdyby udało się rozegrać choć jeszcze choć jeden wyścig - najsłabszy wynik Jabłońskiego zgodnie z przepisami nie byłby liczony do klasyfikacji. Niestety nie pozwoliła na to pogoda. "Dwa ostatnie dni to było długie oczekiwanie na jakieś podmuchy wiatru. Ten wiatr przychodził wieczorem, ale byłoby już za późno. Ja nie żałuję niczego. Moja seria na ostatnich Mistrzostwach Świata jest genialna, ponieważ na sześć startów pięć razy zdobyłem tytuł Mistrza. Rok opuściłem i teraz znów jestem znowu na pudle. Życzę każdemu, żeby mógł taką serię zaliczyć."

Brązowy medal w Szwecji wywalczył młody Rosjanin Anton Didenko. Słabiej zaprezentowali się inni Polacy. Broniący tytułu Michał Burczyński (AZS UWM Olsztyn) zakończył rywalizację na odległej 17. pozycji. Przez brak wiatru odwołano planowane w dniach 14-16 lutego Mistrzostwa Europy.

Poprzedni sezon bojerowy Karol Jabłoński odpuścił ze względu na współpracę z żeglarzami, którzy przygotowują się do startu w Igrzyskach Olimpijskich. Czy w Tokio polscy kibice mogą liczyć na medale "biało-czerwonych"? "Faktem jest, że mamy w naszej reprezentacji trzy teamy, które są doświadczone i wiedzą, co robić. Są też dwa-trzy teamy młodsze, z którymi się dobrze współpracuje. Jeżeli z tych igrzysk przywieziemy jeden czy dwa brązowe medale to będzie super. Nasi zawodnicy będą przygotowani bardzo dobrze. Największym znakiem zapytania jest to, jak poradzą sobie z presją, która odgrywa główną rolę."

Z Karolem Jabłońskim spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Kolejne bojerowe Mistrzostwa Świata odbędą się w 2021 roku w USA. Karol Jabłoński zapowiada, że mimo 58 lat na karku, nadal ma zamiar ścigać się na najwyższym poziomie. "Taki jest plan, że wystartuję w Stanach Zjednoczonych. Będę się do nich przygotowywał - jak zwykle najlepiej jak potrafię. Cieszę się, że nadal jestem w stanie ścigać się. Jakby nie było z tego przyjemności, to bym tego nie robił. Na regaty jeżdżę przede wszystkim po to, żeby przeżyć tę rewalizację na dużych i mniejszych szybkościach i pobyć z ludźmi, którzy są pozytywnie naładowani."

Przyjaciele - stań się jednym z nich: