Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Hali Urania 1:3 (16:25, 25:19, 23:25, 21:25) z Asseco Resovią Rzeszów. To już siódma kolejna porażka akademików, którzy zdziesiątkowani kontuzjami nie mają pomysłu na poprawę swojej gry i chyba stracili także wiarę we własne umiejętności. W tabeli PlusLigi spadli na ósme miejsce, ale punktów zgromadzili tyle samo co... jedenasta drużyna z Podpromia.
Foto: Grzegorz Czykwin
Stan, w jakim znajduje się obecnie kortowska drużyna najlepiej oddają słowa jej drugiego trenera Marcina Mierzejewskiego. "Zespół podłamuje się w trudnych momentach. A to nie jest czas i miejsce na to. Przegraliśmy siódmy mecz z rzedu, ale musimy walczyć i musimy grać! A z takim nastawieniem po prostu nam się to nie uda" - mówił po meczu z Asseco Resovią Rzeszów na antenie Radia UWM FM. "Czy jest dobrze, czy jest źle - powinniśmy cały czas trzymać gardę, a nie czekać aż zawodnicy drużyny przeciwnej nas dobijają" - dodał.
Indykpol AZS Olsztyn, choć nie gra tak przekonująco jak na początku sezonu, wciąż posiada jednak swoje mocne strony. I nawet bez kontuzjowanego Jana Hadravy czy Remigusza Kapicy, ale z pewnym w ataku Wojciechem Żalińskim (który w meczu z Resovią zdobył aż 29 punktów!) jest w stanie wygrywać z drużynami środka a nawet górnej części tabeli.
Mecz z ekipą prowadzoną przez Piotra Gruszkę akademicy zaczęli dobrze. Grali punkt za punkt, lecz w pewnym momencie pękli. Goście zaczęli zdobywać punkty seriami i rozbili kortowski zespół 25:16. W drugiej partii górą była jednak "Zielona Armia". Głównie dzięki skuteczności wspomnianego Żalińskiego (który zagrał jako atakujący), solindej postawie pod siatką Seyeda Mousaviego i dobrze zagrywającemu Mateuszowi Porębie.
W kolejnych setach jednak znowu dali się rozmonować Resovii. "Myślę, że trzeba spojrzeć bardzo realnie na to jak w tym momencie gramy. A nie gramy najlepiej. Wyniki są zawsze pochodną tego, jak się gra. Ta seria, którą teraz mamy jest ciężka i rzutuje na wiele czynników, m.in. na pewność siebie. W tym momencie gramy słabo i dlatego przegrywamy" - ocenił Michał Żurek.
MVP spotkania został wybrany Zbigniew Bartman.
Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (16:25, 25:19, 23:25, 21:25)
Indykpol AZS: Woicki (1), Poręba (3), Seyed (13), Mika (5), Andringa (8), Żaliński (29), Żurek (libero) oraz Kowalski, Sokołowski (1),
Asseco Resovia: Shoji (1), Hoag (16), Marechal (15), Krulicki (6), Lemański (7), Bartman (22), Mariański (libero) oraz Kosok, Komenda (1), Rousseaux (1), Perry (libero)
MVP: Zbigniew Bartman
Posłuchajcie też jak spotkanie ocenili: Robbert Andringa i Wojciech Żaliński. Rozmawiał z nimi Mateusz Lewandowski.
Akademicy nie wygrali meczu o stawkę od 2 grudnia. Przegrali siedem razy (sześć spotkań ligowych i jedno w Pucharze Polski), z czego aż pięć we własnej hali!
Kolejny mecz Indykpol AZS Olsztyn rozegra w sobotę 25 stycznia. Na wyjeździe zmierzy się z GKS-em Katowice. Początek o 20:30 a transmisja oczywiście na antenie Radia UWM FM.