Roberto Santilli zwolniony z Jastrzębskiego Węgla

Włoski szkoleniowiec Roberto Santilli rozstał się z drużyną Jastrzębskiego Węgla. Na Górny Śląsk przeniósł się przed rokiem z Olsztyna, zastępując Ferdinando De Giorgiego. W poprzednim sezonie PlusLigi wywalczył z zespołem brązowy medal. W obecnym - Zarząd klubu nie był zadowolony z wyników.

Foto: Arkadiusz Modliński

Jastrzębski Węgiel dysponuje w tym sezonie jedną z najsilniejszych kadr w PlusLidze. Stawiany był przed starem rozgrywek w roli jednego z głównych faworytów do Mistrzostwa. Drużyna prowadzona i budowana przez Roberto Santilliego wygrała dotąd pięć spotkań, jednak ze słabszymi rywalami. Przegrała natomiast trzy - z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Vervą Warszawa Orlen Paliwa i Indykpolem AZS-em Olsztyn - i to zdecydowanie 0-3. To sprawiło, że o zmianie na stanowisku trenera zaczęło mówić się w Jastrzębiu od kilkunastu dni.

Zaskakujący jest natomiast moment ogłoszenia decyzji. Zarząd klubu przedstawił ją po... wygranym 3-2 meczu z BKS-em Visłą Bydgoszcz.

"Zarząd Klubu Sportowego Jastrzębski Węgiel S.A. informuje, że z dniem 19 listopada 2019 roku zwalnia Roberto Santilliego z obowiązku pełnienia funkcji pierwszego trenera zespołu KS Jastrzębski Węgiel. Podstawą decyzji jest niesatysfakcjonujący poziom gry zespołu oraz brak oczekiwanych wyników sportowych. Jednocześnie informujemy, że do czasu pozyskania nowego szkoleniowca obowiązki pierwszego trenera zespołu pełnić będzie obecny trener przygotowania motorycznego Luke Reynolds. Trenerowi Roberto Santilliemu dziękujemy za pracę w Klubie oraz zaangażowanie" - czytamy w oficjalnym komunikacie pod którym podpisał się Prezes Zarządu KS Jastrzębski Węgiel Adam Gorol.

Przypomnijmy, że Roberto Santilli w sezonie 2017/2018 był trenerem Indykpolu AZS Olsztyn. Z akademikami wywalczył najlepsze od lat, czwarte miejsce w PlusLidze. Pod jego wodzą drużyna z Kortowa świetnie prezentowała się także w europejskich pucharach. Odszedł dość niespodziewanie w grudniu 2018 roku, gdy propozycję pracy złożył mu Jastrzębski Węgiel. Dla Włocha był to powrót do klubu,  z którym współpracował już od 2007 do 2010 roku.