Aktualności
01.12.2018

Waleczny Stomil kończy rok w strefie spadkowej Fortuna 1 Ligi

W swoim ostatnim tegorocznym meczu Fortuna 1 Ligi Stomil Olsztyn zremisował przed własną publicznością z ŁKS-em Łódź 2-2 (1-1). Goście dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale determinacja biało-niebieskich była ogromna i pozwoliła wywalczyć punkt.

Foto: @lkslodz

Trener Piotr Zajączkowski nie mógł w tym spotkaniu wystawić dwóch pauzujących za kartki ważnych zawodników swojej drużyny: Grzegorza Lecha i Łukasza Jeglińskiego. I zdecydował się na zaskakujące rozwiązanie. Na prawej pomocy zagrał... lewy obrońca Lukas Kuban. "Często działam intuicyjnie i intuicja mi podpowiedziała, żeby Kubania wystawić na prawej pomocy. Na lewej obronie chcieliśmy dać zagrać Szywaczowi, który w tej rundzie grał bardzo mało. Porozmawiałem z Kubaniem. W giercie wewnętrznej przećwiczyliśmy ten wariant. Był zadowolony - powiedział, że grał na tej pozycji i nawet strzelał bramki" - tłumaczył swoją decyzję na pomeczowej konferencji trener.

Lukas Kuban zagrał dobrze i... strzelił bramkę na 1-1. Wcześniej gościom prowadzenie dał Wojciech Łuczak. Na przerwę obie ekipy schodziły remisując. Tuż po niej łodzianie znów pokonali Piotra Skibę. Zrobił to w 49 minucie Maciej Wolski. ŁKS nabrał pewności siebie i powinien prowadzić wyżej. Jednak raził nieskutecznością. Natomiast piłkarze Stomilu do końca wierzyli, że uda im się chociaż wyrównać. I tu znów nosa miał trener Zajączkowski. Wprowadził na plac gry Tomasza Zająca a ten w 87 minucie strzelił na 2-2. "Biało-niebiescy" mogli nawet bardziej skarcić łodzian i wygrać to spotkanie. Ostatecznie jednak muszą jednak zadowolić się remisem, który... sprawił, że spadli w tabeli na 16 miejsce. Czyli kończą rok ponownie w strefie spadkowej Fortuna 1 Ligi.

"ŁKS pokazał, że nieprzypadkowo jest w czołówce i walczy o awans. Mecz powinien być rozstrzygnięty wcześniej na jego korzyść. My walczyliśmy do końca. Przy wyniku 2-2 mieliśmy nawet sytuację do wygrania tego spotkania" - podsumował trener Stomilu. I dodał, jakby żegnając się z klubem: "Dziękuję zawodnikom za ten czas, przez który dane mi było pracować z tym zespołem. Był to dobry czas! W ośmiu meczach zdobyliśmy 12 punktów. Zawodnicy pokazali, że w tych trudnych warunkach można dobrze grać w piłkę, walczyć. Mam nadzieję, że dane nam będzie dalej pracować w tym klubie. Że sytuacja finansowa zdecydowanie się poprawi."

Co będzie dalej z "Dumą Warmii"? Dowiemy się zapewne jeszcze w tym roku. 14 grudnia odbędzie się ponownie Walne Zebranie Akcjonariuszy Stomilu Olsztyn SA. Na poprzednim nie pojawił się m.in. były prezes klubu Mariusz Borkowski. Dowiedzieliśmy się za to, że audyt przeprowadzony w spółce wykazał, że w lipcu jej dług wynosił nie 2 a 3 miliony złotych. A w każdy kolejnym miesiącu zwiększał się o ponad 200 tysięcy zł. Więc dziś może już wynosić nawet 4 miliony złotych.

Zarówno obecny prezes Maciej Radkiewicz jak i Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz wyrażali nadzieję, że Stomil uda się uratować. Wspominali też o tym, że pojawił się ktoś, kto chce kupić większościowe udziały w spółce. Czekamy na konkretne informacje.

Wiemy już natomiast, że na wiosnę w Olsztynie nie zagrają już: Remigiusz Szywacz (powrót z wypożyczenia do GKS-u Tychy), Adrian Serowiec, Szymon Jarosz i Ernest Dzięcioł.

 

1 grudnia 2018 - Olsztyn (stadion OSiR)
Stomil Olsztyn - ŁKS Łódź 2-2 (1-1)
Lukas Kuban 25', Tomasz Zając 87' - Wojciech Łuczak 17', Maciej Wolski 49'

Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Łukasz Sołowiej, Tomasz Wełnicki, Remigiusz Szywacz (65', Tomasz Zając) - Lukáš Kubáň, Miłosz Trojak, Paweł Głowacki (73', Marcin Stromecki), Dominik Kun, Wołodymyr Tanczyk - Michał Góral (57', Rafał Śledź).

ŁKS: Michał Kołba - Artur Bogusz, Kamil Juraszek, Jan Sobociński, Kamil Rozmus - Dani Ramírez (85', Piotr Pyrdoł), Bartłomiej Kalinkowski, Łukasz Piątek, Maciej Wolski, Wojciech Łuczak - Rafał Kujawa (76', Jewhen Radionow).

Żółte kartki: Trojak - Rozmus, Sobociński.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: