Aktualności
19.09.2017

Grzegorz Lech w Sektorze Stomilu

19 września gościem audycji Sektor Stomilu był jeden z bohaterów ostatniego ligowego meczu z Miedzią Legnica - pomocnik "Dumy Warmii" Grzegorz Lech. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

Spotkanie rozpoczęliśmy od pytania o stan obiektu przy ul. Piłsudskiego. Po obfitych opadach deszczu w poniedziałek zalane zostały boiska, ale też biuro klubu z Olsztyna. "Byłem w klubie i widok był zasmucający. Biuro nie mogło funkcjonować, wszystko było zalane. Z góry kapała woda, sufity pozalewane. Na boiskach stoi woda - to nie jest problem od dzisiaj. Wiemy, że tak może być przy złych warunkach atmosferycznych. Jako zawodnicy przyjmujemy to do wiadomości, bo za bardzo nie mamy na to wpływu" - mówił w naszym studiu Grzegorz Lech. I dziękował także wszystkim, którzy dbają o stan murawy.

Pomocnik Stomilu jest ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji. W meczu z Miedzią Legnica uczestniczył w dwóch bramkowych akcjach, sam także był bliski wpisania się na listę strzelców. Tydzień wcześniej jednak zabrakło go w pierwszej jedenastce. Czy jest już w optymalnej formie? "Czuję się dobrze. Każdy zawodnik chce grać. Nie po to się trenuje cały tydzień, dba się o siebie, żeby siedzieć na ławce. Dla dobra drużyny trzeba się podporządkować decyzji trenera. A jak się wychodzi na boisko - no to dawać z siebie wszystko, żeby ta drużyna miała pożytek z każdego z zawodników."

A jak czuł się w nowej roli na boisku? W meczu z Miedzią - pod nieobecność Artura Siemaszko - często pojawiał się w napadzie. "Nigdy nie będę nominalnym napastnikiem. Gra w piłkę nożną troszeczkę się zmienia. Te pozycje na boisku są umowne. Trzeba umieć grać i w ofensywie i w defensywie. Umieć zaasekurować kolegę w drużynie. Odnaleźć się w różnych miejscach na boisku. To czy gram w ataku czy w pomocy w moim wieku na pewno odgrywa jakąś rolę, ale staram się skupiać na sobie i oddawać drużynie to, co najlepsze, żeby ona z tego skorzystała."

Z Grzegrzem Lechem rozmawiał Piotr Szauer.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: