Aktualności
06.09.2021

Krzysztof Myszkowski: Jako artysta mam obowiązek iść własną drogą

Dwoma koncertami w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie zespół Stare Dobre Małżeństwo zainaugurował jesienną trasę koncertową. Piotr Szauer spotkał się z Krzysztofem Myszkowskim, by porozmawiać o najnowszych piosenkach i planach grupy. Ale też o tym, jak ostatnie miesiące wpłynęły na jednego z najważniejszych twórców literacko-muzycznej sceny.

 

Krzysztof Myszkowski przyznaje, że choć brakowało mu koncertów i spotkań z publicznością, ostatnie dwa lata wykorzystał twórczo i... udało mu się po latach złapać dystans do ciągłęgo bycia w trasie. "Nie narzekam. Całe życie byłem w biegu, w drodze... Nawet może trochę było tego za dużo. Nie wiedziałem, że potrafię siedzieć w jednym miejscu i odpuścić sobie podróżowanie. To mi dobrze zrobiło. Trochę zwolniłem. Było więcej czasu na takie normalne, przyziemne życie" - mówi lider Starego Dobrego Małżeństwa.  I dodaje: "Jak mówił poeta: najtrudniej umrzeć pierszy raz. I teraz patrzę w przyszłość jakoś spokojniej. Na początku mnie to przerażało. Nie wiedziałem, co będzie - czy ta psychoza odpuści i ludzie będą chcieli przychodzić na koncerty. Ale tej siły życia nic nie zatrzyma. Człowiek będzie lgnął do człowieka!"

Choć zespół musiał przekładać koncerty i wyjatkowo spotykał się z publicznością także latem, pandemia nie zburzyła rytmu wydawniczego. W 2020 roku Krzysztof Myszkowski wydał swój solowy album "Potłuczone Aureole". A w czerwcu tego roku ukazał się kolejny krążek SDM - "Uciekinierzy".

Na zespołowej płycie lider wrócił do poezji Jana Rybowicza i Bogdana Loebla. "Jak trwoga to do Boga... Ja też w takich sytuacjach trudnych emocjonalnie czy psychologicznie (a to była trudna sytuacja dla nas wszystkich) sięgnąłem do poetów, których traktuję jako mędrców wręcz. A jak już błądzic w ciemności, to może z kimś mądrym."

W nowych utworach czuć niepokój. Ale jest to też przestroga i refleksja nad kondycją współczestnego człowieka. "Jesteśmy niewolnikami technologii. To mnie najbardziej przeraża. Jest coraz mniej człowieka w człowieku, a coraz więcej takich technologicznych dopalaczy. Zatruwają nas od rana złymi wiadomościami. Ja nie będę już teraz rozmawiał z mediami - po tym jaką rolę odegrały w pademii, w generowaniu tej psychozy. Wydaje mi się, że edukacja jest lepsza niż straszenie. To mi też dało w kość. Przestałem oglądać telewizję, kupować gazety - na zasadzie protestu. Nie tędy droga... Media to moim zdaniem nowotwór naszych czasów. Żyjemy w świecie opinii a nie prawdy. I stąd te piosenki są jakie są..."

Z Krzysztofem Myszkowskim spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Krzysztof Myszkowski zdradził nam także, że w sierpniu 2022 roku chce zaprosić słuchaczy ponownie w Bieszczady...

Przyjaciele - stań się jednym z nich: