Aktualności
06.08.2020

Julia Marcell śpiewa o czasie, percepcji i samotności

Na początku tego roku Julia Marcell wydała swoją najnowszą płytę "Skull Echo". Pracuje też nad własnym filmem o tym samym tytule. Dlaczego postanowiła w piosenkach i obrazie poszukać odpowiedzi na pytania dotyczące sposobu postrzegania przez nas świata i rozumienia innych? Co wpływa na jej artystyczne wybory? Posłuchajcie!

Julia przyznaje, że prace nad nowymi piosenkami zbiegły się z turbulencjami w jej życiu osobistym. "Zaczęłam czytać książki o percepcji. A piosenki jak zwykle pojawiły się takich emocjonalnych impulsów. W relacji z drugą osobą nagle poczułam, że nie rozumiem kogoś, kto jest mi bliski. Zastanawiał się też, jak mogłabym pomóc komuś, kto przeżywa ciężki czas. I przybrałam tę perspektywę trochę science fiction na takie proste, przyziemne, emocjonalne sprawy, które jednak rządzą naszym dniem powszednim i są dla nas najważniejsze."

Piosenki, które znalazły się na krążki "Skull Echo" będzie można także usłyszeć w filmie nad którym pracuje obecnie wokalistka i autorka. "Najbardziej mnie zainspirował Lem (Solaris). To wszystko wzięło się z potrzeby, żeby zajrzeć do środka, żeby nie oglądać się dookoła siebie. Miałam wrażenie, że jestem pogrzebana pod stosem różnych wiadmości, newsów, memów, opinii, komentarzy, które sypią się na mnie z każdej strony. I nie potrafię się odłączyć od tego. Cały czas mam telefon w dłoni, który kusi, żeby do niego zajrzeć. Dużo ludzi tak czuje, że eksploracja tematu czasu - tego jak wpływa na nasze życie i jak z niego korzystamy - jest obecnie na czasie."

"Album opowiada o percepcji. O tym, że jesteśmy zamknięci w swoich głowach i widzimy świat tylko przez to ustrojstwo, które mamy w czaszce. Filtrujemy wszystko, co do nas dociera przez nasze wspomnienia, przez naszą wrażliwość. Więc często się zdarza, że rozmawiamy z kimś bliskim i jest jakieś totalne nieporozumienie - tej osobie chodzi o coś innego niż usłyszysz. Więc mocno kreujemy ten nasz własny świat, nosimy go w głowie. Jak porozumieć się z drugim człowiekiem? Czy to porozumienie nie będzie tylko taką złudą? Porozumiewamy się de facto z naszym wyobrażeniem o drugim człowieku i tym, co sami myślimy, że on myśli. A może nigdy nie będziemy w stanie zobaczyć jego świata jego oczami. I to mnie bardzo nurtowało. Na pewno doszłam do wniosku, że to jest warte wszelkich wysiłków, żeby próbować nawiązać to połączenie."

Z Julią Marcell przed koncertem w Amfiteatrze im. Czesława Niemena w Olsztynie spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Album "Skull Echo" powstał w Berlinie. Julia Marcell zdecydowała się na współprace z producentem Michaelem Havesem, który nadał właściwego brzmienia piosenkowym opowieścią artystki. Krążek w Polsce ukazał się w styczniu. Natomiast w czerwcu miała miejsce premiera jego anglojęzycznego, światowego wydania.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: