Aktualności
22.08.2018

Wybrałam drogę podróżniczą - Pola Rise na Olsztyn Green Festivalu 2018

Jej debiutancki album "Anywhere But Here" ukazał się na początku tego roku. Długo nad nim pracowała podróżując po świecie. Odwiedziła m.in. Nowy Jork, Londyn, Berlin czy Seul. "Postanowiłam, że muszę się odciąć - wyłączyć wszystkie aktywności tutaj i skupić się na tym, co najważniejsze" - mówiła nam Pola Rise przed swoim koncertem na Olsztyn Green Festivalu 2018.

Wróciła do Olsztyna po ponad trzech latach. Gdy świewała tu ostatnio miała na koncie pierwszą EPkę. Wtedy również odwiedziła nas w studiu Radia UWM FM. Ten czas był dla niej bardzo pracowity. "Minął mi bardzo intensywnie. Cały czas pracuję na najwyższych obrotach. I faktycznie - do premiery płyty - to był taki czas bardzo kreatywny. Teraz promujemy to, co wykreowaliśmy koncertowo. I nie zapowiada się, że będzie mniej intensywnie, także nie planuję wakacji" - mówiła nam Pola Rise.

Jest bardzo zadowolona ze swojego pierwszego albumu. "Cały czas się nim cieszę i cały czas jestem z niego dumna! Nie odpuściłam niczego przy tworzeniu tego albumu. Faktycznie trwało to długo, ale każdy szczegół jest tak dopracowany, że jestem z tego cały czas zadowolona. I lada chwila wypuszczamy kolejny obrazek. Więc cały czas tę płytę będziemy promować."

Dlaczego tworząc płytę zdecydowała się na podróżowanie po świecie? "Wybrałam drogę podróżniczą i zaprosiłam do współpracy producentów z różnych stron świata. I tak sobie jeździłam i z nimi pracowałam. I nie wiedziałam tak naprawdę czy cokolwiek z tego wyniknie, czy ta płyta powstanie. I jakoś tak po EPce dałam sobie na wstrzymanie i chciałam po prostu robić sobie muzykę i zobaczyć jaki będzie finał. Część powstała w Nowym Jorku, część w Londynie, część w Berlinie. W Seulu powstał jeden z teledysków. Kolejny - który będziemy publikować we wrześniu - został nagrany w Tajlandii. Więc - podróżnicza płyta. Stąd też chyba tytuł."

Jak przyznaje - podróże pozwoliły jej skupić się wyłącznie na tworzeniu muzyki. "Miałam poczucie, że kompletnie nie mogę się skupić tu na miejscu. Bo wiadomo, że najłatwiej jest zamknąć się w pokoju w ciszy, wyłączyć telefon i zacząć pracować. Ale ja kompletnie nie potrafiłam tego zrobić. Bo jak wchodziłam do studia na półtorej godziny, żeby nagrać dwa wokale - to absolutnie nie czułam nic w tej muzyce. Więc musiałam się po prostu skupić i dać te emocje, potrafić je przekazać. Nie da się tego zrobić pomiędzy jednym telefonem a drugim i pomiędzy spotkaniami. Faktycznie trzeba się skupić i włożyć bardzo dużo emocji. To była super ucieczka. Co prawda dowiedziałam się,  że nie ucieknę przed sobą. Ale myślę, że dalej ta droga jest jakoś mi bliska i jeżdżę sobie czasami w różne miejsca."

 

Z Polą Rise spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Przyjaciele - stań się jednym z nich: