Aktualności
21.05.2018

Natalia Grosiak i Marika - Kortowiada 2018

Ich występy były jednymi z najbardziej refleksyjnych chwil tegorocznej 59. Kortowiady. Pojawiły się na scenie juwenaliów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie w koncercie Pawbeatsa. Natalia Grosiak i Marta Kosakowska w studiu Radia UWM FM opowiedziały o współpracy z kompozytorem i producentem, ale też solowych planach muzycznych.

"Byłam tutaj wiele, wiele lat temu na koloniach. I sobie przypominam nawet, w którym budynku mieszkałam. Miałam wtedy z 8-9 lat i to był budynek najbliżej jeziora. I teraz - jak przyjechałam tutaj - to dostałam takich flashback'ów: że płytwaliśmy w tym jeziorze, mój pokój, który dzieliłam z koleżanką, dyskoteki kolonijne... I wyobraźcie sobie, że na tych koloniach chodziliśmy do kina raz w tygodniu. I jeden film to był Obcy - Decydujące Starcie. I wtedy pierwszy raz posikałam się ze strachu w majtki..." - wspominała Kortowo Natalia Grosiak.

Marika również pierwszy raz wystąpiła w tym roku na Kortowiadzie. "Słyszałam historie niesamowie o Kortowiadzie, jako najwspanialszych juwenaliach - z pierwszej ręki, z ręki mojej młodszej siostry, która tutaj studiowała pięć lat i jest szczęśliwie fizjoterapeutką, pracuje w szpitalu a tutaj pobierała nauki" - opowiadała w studiu Radia UWM FM.

Jak wokalistki oceniają swoją współpracę z Pawbeatsem przy tworzeniu płyty "Out"? "Urokiem tego projektu i jego wartoscią jest to, że my jesteśmy tak różni. My może z Natalią jesteśmy bliżej siebie - bo i kobiety i lubimy słowo, tak bardziej poetycko nam się marzy. A jest tu masa chłopaków - twardych raperów i jest też Marcelina i Xxanaxx. Jest bardzo różnorodnie i publiczność jest wygrana, bo dostaje w ciągu godziny tyle kolorów, emocji i wrażliwości, że musiałaby na kilku koncertach być, żeby tego doświadczyć. To jest super wartość" - mówiła Marika. Wokalistka i autorka po dłuższej przerwie wraca na scenę. Przyznała też, że pracuje obecnie nad kolejnym swoim albumem. "Wygrzebuję się jak jeż z liści. Mam osiem kompozycji z tekstami w wersji demo. Muszę te piosenki zacząć produkować i dopieszczać. A dwie ostatnie - tak, żeby płyta była dziesięciopiosenkowa - zostawiam sobie tak na wielką niewiadomą. W trakcie nagrań przytrafiają się cuda, ktoś się pojawia nagle w studio i chcesz z nim coś zrobić. I tak sobie pomyślałam, że te dwie to zostawiam" - zapowiada. I dodaje, że muzycznie album będzie podobny do poprzedniego krążka zatytułowanego "Marta Kosakowska". Znajdą się na nim piosenki napisane w języku polskim. "Teksty są już gotowe, bo ja zawsze zaczynam od tekstów. Jeśli chodzi o muzykę to będzie z tego świata, co ostatnia płyta. Natomiast nie chcę, żeby była tak delikatna i takim półszeptem do ucha. Byłam wtedy w okresie takiego zachwytu i liryzmu, który mi nieco przeszedł i mam ochotę znowu uprawiać stage diving, bo stęskniłam się. Zawsze byłam takim zwierzakiem i tęsknię za tym. Więc zaplanowałam, że plyta będzie mocniejsza. To znaczy będzie na niej więcej basu i więcej perkusji. Ale nie będzie to reggae bynajmniej, ani też rap. Będzie to jakiś rodzaj popu zelektronizowanego, trochę bardziej awangardowego. Tak to widzę i słyszę!"

Natalia Grosiak zapowiedziała natomiast, że myśli jeszcze o klipie do ostatniej z piosenek, która będzie nam przypominała o płycie "Tak mi się nie chce". Powstanie obrazek do utwory "Pieśń Panny IV". Wspomniała też o planie wydania solowego albumu z piosenkami... Hanki Ordonówny. "Od ponad dwóch lat pracuje nad piosenkami, które powstały dawno, dawno temu. Powstała taka koncepcja, żeby stworzyć dwa albumy. Jeden klasyczny z aranżacjami przedwojennymi - to jest na razie koncepcja. Natomiast mamy już takie remiksy albo piosenki bardzo inspirowane tym, co śpiewała Ordonka. I to w sumie już jest w fazie końcowej, jeżeli chodzi o produkcje."

Z Natalią Grosiak i Mariką spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Przyjaciele - stań się jednym z nich: