Aktualności
19.02.2018

Michał Bajor od 45 lat na scenie

17 lutego w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie wystąpił Michał Bajor. Aktor i wokalista od 45 lat obecny na scenie opowiedział nam o ważnych dla siebie autorach piosenek, ostatnich płytach "Od Kofty... do Korcza". Spotkał się z nim Wojtek Miśkiewicz.

Foto: Rafał Masłow

Dla Michała Bajora pisali i nadal piszą najwybitniejsi polscy autorzy i kompozytorzy. A i on sam sięgał po utwory wybitne, interpretując je w charakterystyczny tylko dla siebie sposób. Wojciech Młynarski, Jonasz Kofta, Włodzimierz Korcz, Piotr Rubik, Janusz Stokłosa... "Nie potrafiłbym po tylu latach wymienić w tej chwili kilkudziesięciu nazwisk autorów - kompozytorów i literatów - którzy pisali te wszystkie piękne teksty i kompozycje. Jest przeszło 500 piosenek, jest 20 płyt. Myślę, że można powiedzieć, że na pewno wśród ich mało jest takich, z którymi nie chciałbym pracować. Większość to tacy, którzy sobie mnie wybrali. Ja też wybrałem sobie ich. To są mistrzowie" - przyznaje.

A czy Michała Bajora ciągnie jeszcze do filmu lub teatru? "Najbardziej lubiłem kino. Teatr wymaga ogromnej kindersztuby, ogromnych ryzów. W teatrze jest w sumie tak bardzo feudalnie - w dobrym tego słowa znaczeniu. Teatr potrzebuje pokory. Ja tej pokory przez estradę już nie mam. Jestem bardzo niezależny. Jestem sobie dyrektorem, więc byłoby mi trudno się znaleźć w ramach teatru, gdzie jednak jest zupełnie inaczej. A będąc solistą jest się panem siebie, uzależnionym od swoich pomysłów. Bardzo lubiłem kino. Zagrałem wiele ról. W sumie mnie w dalszym ciągu bardzo nęci, ale akurat nie mieszczę się w tych ramach, które są teraz widocznie. Ponadto reżyserzy uważają, że jestem estradowcem. No i niech tak zostanie. Może się jeszcze kiedyś kino o mnie upomni."

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Wojtka Miśkiewicza z Michałem Bajorem.

Jak artysta podsumowuje swoją drogę sceniczną? Czy było jak w jednej z piosenek, które śpiewa - trochę chmur, trochę słońca? "U mnie było tylko słońce! Ja jestem dzieckiem szczęścia. Jeśli chodzi o moją całą drogę zawodową, bardzo niewiele było cierni. Na tyle niewiele, że ich teraz nie pamiętam" - podkreśla Michał Bajor. Ale dodaje też, że nie chciałby rozpoczynać kariery w obecnych czasach. "Nie ma już nikt dzisiaj szansy wybić się tak, jak wybiła się Geppert, Turnau czy ja. Muzyka środka, piosenka literacka - dzisiaj jest bardzo niszową, w pełnym tego słowa znaczeniu. Nikt od wielu, wielu lat nie miał szansy, żeby się w tym wybić. W związku z tym, absolutnie nie chciałbym dzisiaj zaczynać kariery."

Przyjaciele - stań się jednym z nich: