Aktualności
17.01.2018

Za nami kolejny Festiwal im. Szymona Czecha

13 stycznia w klubie Nowy Andergrant odbyła się kolejna edycja Festivalu im. Szymona Czecha. Podczas koncertów wspominano związanego z Olsztynem wybitnego producenta dźwięku i muzyka, ale także Krzysztofa "Docenta" Raczkowskiego - wieloletniego perkusistę grupy Vader. Na scenę po 22 latach w odświeżonym składzie wróciła grupa Atrocious Filth.

"Nie ma lepszego uczucia niż grać we własnym mieście, przed własną publicznością, która pamięta nas sprzed ćwierć wieku. Emocje są niepowtarzalne, tym bardziej, że ja osobiście zagrałem ostatni koncert w 2001 roku, więc dla mnie też jest to powrót do grania na scenie" - mówił po koncecie Leszek "Szambo" Rakowski, basista Atrocious Filth. "Ciężko przygotowywaliśmy się do grania od maja. Propozycja zagrania na festiwalu padła w trakcie, co jeszcze bardziej nas zmobilizowało. Czujemy się fantastycznie, nie mogło być lepszej okazji do powrotu na scenę".

Grupa Atrocious Filth planuje wydać nową płytę. "Dzisiejszy koncert był naszym powrotem na stałe na scenę. Mamy tyle lat, ile mamy... Większość z nas jest po czterdziesce. Nic, tylko grać. Mamy super warunki, doskonałą salę do ćwiczeń, chęci, warsztat, jesteśmy inaczej nastawieni niż kiedyś. Dużo było w tym chaosu, imprezowania. Muzyka była cały czas w nas, ale powstawała w czasie wolnym od bardzo rozrywkowych zajęć. Planujemy nagrać nową płytę."

Przy tej okazji nie mogło zabraknąć wspomnień o Szymonie i Krzysztofie. "Z Szymonem mam mniej wspomnień, ponieważ jako muzycy spotykaliśmy się na różnych imprezach, różnych koncertach, w różnych knajpach. Z Docentem przeżyłem wspaniałe chwile w swoim życiu, ponieważ zacząłem z nim grać jeszcze w Slashing Death, jeszcze zanim doszedł do Vadera. Zjeżdziłem z nim cały świat - Ameryki, Japonię, całą Europę... Byliśmy w każdym cywilizowanym miejscu, gdzie tylko organizowano koncerty Vadera. Żyłem z nim, mieszkałem, jedliśmy z jednego talerza. Był dla mnie bratem, przyjacielem" - wspominał Leszek Rakowski.

Z Leszkiem Rakowskim rozmawiał Wojtek Miśkiewicz.

Podczas tegorocznej edycji Festiwalu im. Szymona Czecha wystąpiły też zespoły: Berlin Monroe oraz Clayseny. "Ta impreza jest za każdym razem inna, i to mi się bardzo w tym podoba. Za każdym razem możemy to trochę inaczej przeżywać" - mówił Aleksander Chodkowski - gitarzysta Berlin Monroe. "Myślę, że jak na debiut było nieźle, przyzwoicie. Zagraliśmy na luzie, najlepiej jak byliśmy przygotowani. Pierwsze koty za płoty" - podsumowywali swój występ członkowie Clayseny: Jarosław Łabieniec i Emil Walinowicz. Ten pierwszy - miał okazję współpracować z Szymonem Czechem i Krzysztofem "Docentem" Raczkowskim. "To fantastyczni muzycy, który grają już po drugiej stronie. Miałem przyjemność grać z Szymonem w NYIA i z Docentem w Vaderze. Czas współpracy, wspólnych koncertów, nagrywania wspominam bardzo miło."

Zadowolenia z przebiegu festiwalu nie krył główny organizator - Jarosław "Blackie" Mielczarek. "Oceniam dzisiajszą imprezę bardzo dobrze - jak co roku. Osiągneliśmy cel, występy się udały, zgromadziliśmy dosyć sporą liczbę znajomych, ludzi odwiedzających ten klub."

Przyjaciele - stań się jednym z nich: