Aktualności
19.12.2017

Peja o dawnej i współczesnej scenie rapowej

8 grudnia w olsztyńskim klubie Nowy Andergrant wystąpił jeden z najbardziej znanych i doświadczonych polskich raperów - Peja. Ryszard Andrzejewski opowiedział nam o swoim postrzeganiu współczesnej sceny hip-hopowej i tej sprzed lat. Podzielił się także z wrażeniami z występu podczas Kortowiady.

Foto: Peja Slums Attack

W kwietniu tego roku ukazał się dziesiąty album studyjny projektu Slums Attack "Remisja". Nagrany bez udziału DJ-a Decksa, którego zastąpił pochodzący z gdańskiego Przymorza raper i producent muzyczny Bartłomiej „Brahu” Wawrzyniak. Płyta dotarła do 1 miejsca OLiS.

Peja wystąpił w tym roku już drugi raz w Olsztynie. W maju był jednym z gości Kortowiady. Jak wspomina spotkanie ze studentami? "Było za wcześnie jak na koncert rapowy. Ludzie byli jacyś zawstydzeni. Było ich za dużo i nie było odbioru. Wydaje mi się, że w większym stopniu byli to słuchacze przypadkowi, którzy przyszli zobaczyć jakieś egzotyczne zwierze. Był też jakiś śmieszny post czy rodzaj wydarzenia wnoszący o wykonanie tych najbardziej niecenzuralnych i wulgarnych kawałków. Jakiś studencik sobie robił z tego podśmiechujki. Nie obieram tego, jako super wydarzenia. Zrobiłem swoje, zagrałem jak trzeba. Ale tej energii nie widziałem, nie czułem tego całym sobą. Dzisiejszy koncert czułem całym sobą i czułem tych ludzi. A tam nie wyglądało to tak jakbym chciał. Oni byli daleko i nie mogłem nawiązać z nimi takiego kontaktu jakbym chciał. Ci, którzy mnie wspierali i byli aktywni to byli hip-hopowscy. A reszta - to studenci na swoim święcie. Nie czuję się w tego typu rzeczach do końca" - ocenił Peja.

Z Peją spotkał się Patryk Grzybicki. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: