"Thousand Lakes" - to tytuł nowego albumu Ani Brody. Artystka od lat zajmująca się muzyką folkową postanowiła sięgnąć po twórczość z naszego regionu. O tej podróży w przeszłość opowiadała nam na antenie Radia UWM FM.
Płyta ukazała się 4 listopada. Koncertowa premiera miała miejsce dwa dni później w Lidzbarku Warmińskim. "Thousand Lakes" to opowieść pisana muzyką tradycyjną Warmii i Mazur. "Całe życie słyszałam, że na Warmii i Mazurach nie ma ciekawej muzyki. Nic bardziej mylnego!" - przyznaje artystka. "Urodziłam się w samym sercu Krainy Tysiąca Jezior. Nadal tu mieszkam i kocham to miejsce. Jako muzyk dużo podróżuję, ale zawsze wracam do przestrzeni, z którą od dziecka łączą mnie miliony wspomnień. Grając od wielu lat muzykę folkową z całej Polski zdałam sobie sprawę, że brakuje w niej muzyki warmińskiej i mazurskiej. Pomyślałam - to dziwne, trzeba to natychmiast naprawić!"
Co udało się jej odnaleźć? - "Zafascynowały mnie melodie, energia tej muzyki, jej szlachetność, dojrzałość, głębia... Są tu pieśni inspirowane zjawiskami natury. Są pieśni Morcinkowe, związane z głęboko zakorzenioną tradycją kończenia i odnawiania umów czeladniczych i gospodarskich. Są rytmy łamane, nietypowe frazy i ślady dawnej obrzędowości tych ziem. Trop dla odnalezienia funkcji muzyki w kulturze.Są dzikie i dynamiczne biwaty, szalone rytmy taneczne."