Aktualności
19.07.2016

Rock wrócił do Węgorzewa

Naturalnie Mazury Music & More - pod tym hasłem po dwóch latach przerwy do Węgorzewa wrócił festiwal rockowy. Organizatorzy poszerzyli jego formułę zapraszając także przedstawicieli innych nurtów muzycznych. 8 i 9 lipca na scenie pojawiły się m.in. zespoły: Lao Che, Armia, Apteka, Domowe Melodie i Alcoholica.

"Ten festiwal zawsze miał pod górkę - z różnych przyczyn..." - mówi Hubert "Spięty" Dobaczewski z Lao Che. "Generalnie nie mógł rozwinąć skrzydeł i nie wiem czy mu się uda w tym roku. Trzymam kciuki! Lubię Mazury - to jest miejsce, które znam doskonale i czuję się tu jak u siebie."

Jak podkreślali organizatorzy - tegoroczna edycja miała przypomnieć fanom rocka o Węgorzewie. "Chcemy pokazać ludziom, że jesteśmy w stanie zrobić festiwal, że mogą przyjść posłuchać muzyki..." - zdradził nowy dyrektor imprezy Dominik Szary. "Mamy już plan na kolejne lata. Festiwal będzie większy, myślę, że trzydniowy, no i oczywiście z kapelami, które są jeszcze bardziej znane. Podstawą jest zaufanie - szybko się je traci, a długo się je zyskuje."

Festiwal w Węgorzewie to także konkurs. W tym roku główną nagrodę zdobył zespół Yell_O! z Trójmiasta. "W Węgorzewie gramy pierwszy raz, ale miałam już przyjemność być tutaj na festiwalu w zupełnie innym charakterze. Moim priorytetem była wtedy świetna zabawa i jak najbardziej to założenie zostało zrealizowane." - wspomina wokalistka grupy Aleksandra Łapa. Nagroda publiczności trafiła do łódzkiej formacji Royal Spirit. Jurorzy przyznali także wyróżnienie olsztyńskiemu zespołowi We All Eat Clouds.

"Po dwóch latach, kiedy festiwal miał się odbyć a był odwoływany właściwie w ostatniej chwili, prasę Węgorzewo ma nienajlepszą." - przyznał jeden z jurorów i wielokrotny gość imprezy Mariusz Owczarek. "Trzeba popracować nad tym, żeby ta marka znowu się odbudowała. Wiadomo było, że ta edycja będzie niestety spisana trochę na straty. Musi się odbyć po to, żebyśmy mogli wrócić na mapę festiwalową naszego kraju. Myślę, że w przyszłym roku będzie dużo lepiej. Trzeba nad tym pracować cierpliwie. To jest miejsce, które zasługuje na to, co działo się tutaj pod koniec lat 90-tych czy w połowie pierwszej dekady XXI wieku, kiedy tu naprawdę działo się bardzo dużo i bardzo dobrze."

Relację przygotował Daniel Świderski.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: