"Over The Fence... And Far Away" to tytuł debiutanckiego albumu zespołu Henry David's GUN. Płyta ukazała się 1 kwietnia. O swoim nowym projekcie muzycznym po koncercie w Giżycku (10 czerwca) opowiedział nam Wawrzyniec Dąbrowski.
Album to opowieść o brudnym, zmieszanym z błotem i roztapiającym się śniegu, o przemianie i odrodzeniu, rześkim, krystalicznie czystym powietrzu trafiającym wprost do płuc. O szczęściu, paradoksalnie płynącym z trudu i wysiłku. Wawrzyniec Dąbrowski (Letters From Silence, Frozen Lakes, Nocny SuperSam) zaprosił do współpracy Macieja Rozwadowskiego i Michała Sepioło. Trio pozostaje wierne czemuś, co można określić jako "analogowo-akustyczne" podejście do muzyki.
"Nie było pomysłu na zespół. Był pomysł na granie solo." - przyznaje Wawrzyniec. "Miałem wiele szkiców, których nie mogłem zrealizować w zespole Letters From Silence. I już wtedy zacząłem myśleć, że fajnie byłoby pójśc w stronę bardziej nostalgiczną, delikatną a nie rockandrollową. I zacząłem na początku nagrywać te szkice samodzielnie. Ale szybko się okazało, że gdybym grał sam, to po prostu mogłoby to być trochę nudne. Brakowało mi poszerzonego instrumentarium. I nagle okazało się, że są tacy ludzie jak Maciej i Michał. Zaczęliśmy grać przez jedną noc i napisaliśmy 60 procent płyty."
Z Wawrzyńcem Dąbrowskim rozmawiała Agnieszka Wiśniewska.