Aktualności
21.03.2023

Tekla Goldman: Bigbit nie został wystarczająco skonsumowany

Pochodzą z Otwocka i nazywają siebie "hałaśliwą garażowo-punkową miksturą podlaną psychodelicznym krautowym sosem". W ich muzyce słychać wpływy zachodniej sceny rockowej, ale nie brakuje też elementów swojskich. "Bigbit był w Polsce krótko i nie został wystarczająco skonsumowany. Teraz się do tego wraca" - przyznają muzycy grupy Tekla Goldman, która 18 marca wystąpiła w Olsztynie.

Muzycy twierdzą, że brzmienie grupy jest wypadkową wielu inspiracji. Jedną z nich jest współczesna scena psych-rockowa i zespoły pokroju Thee Oh Sees i King Gizzard & The Lizard Wizard. "Trudno się takimi wielkimi kapelami nie zainspirować (...), natomiast bardzo chcemy brzmieć jak Tekla Goldman, dlatego śpiewamy po polsku" - mówią.

W warstwie wokalnej słychać fascynację polską muzyką lat 60. " Ona [wokalistka] bardzo lubi bigbit i gdzieś to przemyca w sposobie śpiewania i wyrażania siebie" - twierdzi perkusista Maciek Łabudzki. "Wydaje mi się, że my mamy ten polski bigbit nieprzerobiony. On się pojawił na chwilę (...), ale bardzo szybko zniknął, bo zaczęły się pojawiać nowe nurty i polski rock w postaci Kobranocki, Republiki, Lady Pank. (...) To rootsowe granie było za krótko, umknęło. Teraz się do tego wraca, bo nie zostało to w tamtym czasie wystarczająco skonsumowane, wyeksploatowane" - tłumaczy gitarzysta i wokalista wspierający, Jędrzej Sudnikowicz.

Tekla Goldman powstała w Otwocku, gdzie od 20 lat działa równie psychodeliczna Oranżada. "Mamy trochę wspólnego ze sobą. Gramy w jednej salce, a ja jestem łącznikiem pomiędzy zespołami" - mówi Maciek, udzielający się w obu kapelach. "Wbrew pozorom, gramy inaczej. Tekla od początku miała być zespołem mocno wokalnym (...), natomiast Oranżada jest zespołem stawiającym na instrumenty. My jednak idziemy bardziej w stronę punka, nie przejmujemy się techniką, stawiamy na emocje. Oranżada to muzycy sprawni, dlatego są tam elementy progresji i inne rzeczy, których w Tekli byśmy po prostu nie zagrali" - wyjaśnia. Wtóruje mu kolega z zespołu, występujący jako hrabia Jędrulla: "Różnica jest taka, że w Oranżadzie potrafią naprawdę grać na tych instrumentach, a Tekla Goldman to bardziej szarpanie tych strun niż wirtuozerskie granie".

Czy Tekla Goldman naprawdę istniała? Dlaczego grają na sprzęcie z demoludów? W jaki sposób poznali się z Izzy & The Black Trees, z którymi przyjechali do Olsztyna? Na te i inne pytania odpowiadali Maciej Łabudzki i Jędrzej Sudnikowicz. Rozmawiał z nimi Karol Kotański.

Grupa Tekla Goldman wystąpiła 18 marca wspólnie z zespołem Izzy and The Black Trees na Scenie Zgrzyt w Browarze Warmia.

Przyjaciele - stań się jednym z nich: