Aktualności
25.05.2022

Tadeusz Burniewicz o wystawie "dotykam, myślę, tańczę"

Do 26 czerwca w Galerii Sztuki BWA w Olsztynie oglądać można prace Tadeusza Burniewicza. Ekspozycja "dotykam, myślę, tańczę" to przekrój przez kilkudziesięcioletnią drogę artystyczną olsztyńskiego malarza, grafika, ilustratora, filmowca i rzeźbiarza. Gościliśmy go w Magazynie z Kulturą.

Z Tadeuszem Burniewiczem spotkała się Marta Wróblewska. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Tadeusz Burniewicz urodził się w 1949 roku w Olsztynie. Dyplom z malarstwa otrzymał w 1973 roku w Pracowni Malarstwa na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Po studiach i trzech latach pracy na UMK wrócił do rodzinnego miasta. Przez kilka lat rysował i opracowywał graficznie wkładki „Młodzi piszą” do miesięcznika społeczno-kulturalnego „Warmia i Mazury”. Powstało wtedy kilkaset ilustracji. Ilustracja do opowiadania „Wesele” Edwarda Stachury spowodowała, że przez kilka następnych lat projektował okładki i ilustracje do jego książek.

W 1986 roku na wynajętej barce w Amsterdamie urządził pracownię malarską. Przez kilka lat brał udział w życiu artystycznym tego miasta i żył między Olsztynem a Amsterdamem. Kontynuował też współpracę z wydawnictwami jako projektant i ilustrator.

W 1992 roku wrócił do Olsztyna, a w 1994 założył z synem Bartkiem studio grafiki komputerowej. Dzisiaj ma za sobą wiele wydawnictw i projektów zrealizowanych w różnych dziedzinach. W 1988 roku otrzymał główną nagrodę w „Olsztyńskim Biennale Sztuki – O Medal Prezydenta” za zestaw prac malarskich, w 2012 roku został został laureatem Nagrody Prezydenta Olsztyna im. Hieronima Skurpskiego.

A sobie pisze tak:

"Jestem malarzem, który czasami jest grafikiem, ilustratorem, filmowcem, projektantem, rzeźbiarzem. Pracując w wielu dziedzinach sztuki np. robiąc film animowany, mam poczucie, że maluję obraz. Chętnie biorę udział w przedsięwzięciach, które nie są malarstwem, ale też z przyjemnością wracam do malarstwa. Wystawa pokazuje moje prace, które są odzwierciedleniem trzech słów – dotykam, myślę, tańczę.

W latach 70. uczestniczyłem w ruchu konceptualnym, wówczas działałem również jako kontestujący filmowiec. To wtedy powstało kilka filmów. Z wielu pozostały tylko fragmenty taśmy – powiększone pokazuję teraz jako obrazy. Wtedy też powstał rysunek „Zegarek”, będący zalążkiem filmu, trudnego wówczas do realizacji. Teraz po ponad czterdziestu latach, dzięki pomocy syna Bartka oraz nowych technologii trafił on na wystawę.

W latach 80. i 90. powstało wiele portretów, „obrazów psychologicznych” osób, które były w jakiś sposób ze sobą powiązane i były mi bliskie. Zachowało się kilkanaście tych prac. Również wówczas powstała seria „Tańczące trawy”, „Tańczące drzewa”, a także tańczący ludzie-znaki, które były częścią projektu „Tierkreis” przygotowanego na IX Documenta w Kassel.  

Moja pracownia położona jest blisko parku, a właściwie starego cmentarza. Tam, jakieś pięćdziesiąt lat temu, chodziłem z ołówkiem i uczyłem się rysować, żeby zdać egzamin do liceum plastycznego w Poznaniu. Od niedawna patrzę na rosnące tam drzewa inaczej, podchodzę do nich coraz bliżej. Ich pnie to żywe, czyste malarstwo. Tym pniom poświęciłem kilka najnowszych prac."

Tadeusz Burniewicz

Przyjaciele - stań się jednym z nich: